17.09.2013
Indeksu ZEW, obrazującego oceny inwestorów i analityków koniunktury
gospodarczej w Niemczech podniósł się do 49,6 pkt z 42 pkt miesiąc wcześniej.
Ekonomiści spodziewali się wzrostu do 46 pkt.
Podobnie wysoką wartość miał ZEW dla strefy euro.
W przypadku Niemiec optymizm wyszedł minimalnie ponad tegoroczny
szczyt i osiągnął najwyższy poziom od 2010 r. Natomiast oceny perspektyw
strefy euro okazały się najwyższe od 2009 r., czyli od momentu szczytu odbicia
koniunktury po załamaniu związanym z upadkiem Lehman Brothers w 2008 r.
W ciągu 13 lat eksport liczony na mieszkańca zwiększył się ponad sześciokrotnie do 4,8 tys. dol. Z kolei udział Polski w światowym eksporcie wzrósł od 2000 r. ponad dwukrotnie z 0,5 proc. do 1,1 proc.
Inne dane potwierdzają tę korzystną tendencję. Z danych resortu gospodarki wynika, że jeszcze w 2000 r. Szwecja eksportowała prawie trzykrotnie więcej niż Polska, Irlandia – dwuipółkrotnie więcej, zaś Austria – dwukrotnie więcej. Dania przewyższała nas o 62 proc., a Finlandia o 46 proc. Role się jednak odwróciły. W 2011 r. za granicą sprzedaliśmy prawie dwuipółkrotnie więcej niż Finlandia, o 68 proc. więcej niż Dania, o połowę więcej niż Irlandia i o kilka procent więcej niż Austria i Szwecja.
Równocześnie zmniejszyliśmy dystans, jaki dzielił nas od Niemiec. 13 lat temu wartość eksportu naszego zachodniego sąsiada była aż 17-krotnie większa od polskiego. W 2011 r. przewaga ta była już zdecydowanie mniejsza, bo niespełna ośmiokrotna. Poważnie poprawiliśmy też swoją pozycję w stosunku do Wielkiej Brytanii (jej eksport był dziewięciokrotnie większy, a w 2011 r. już tylko dwuipółkrotnie), Włoch (odpowiednio 7,6 i 2,7), Holandii (7,4 i 3,5), Belgii (5,9 i 2,5) oraz Hiszpanii(3,6 i 1,6).
Korzystnie zmieniła się również struktura towarowa polskiego eksportu. Jeszcze przed kilkunastoma laty wśród wyrobów wysyłanych za granicę dużą część stanowiły wyroby tradycyjnych przemysłów – włókienniczego, metalowego, drzewnego i wydobywczego. Obecnie na pierwszym planie są branże rozwojowe, które produkują samochody, ich części i akcesoria oraz maszyny i urządzenia elektryczne, sprzęt RTV i AGD, maszyny i urządzenia mechaniczne oraz meble. Wielki sukces odniosły też firmy z sektora rolno-spożywczego – w tym roku może być on ponadtrzykrotnie większy niż przed wstąpieniem do UE.
– Po zmianach z pierwszych lat transformacji polska gospodarka stała się gospodarką rozwoju – wyjaśnia Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Także dzięki firmom zagranicznym. Dla nich eksport jest o tyle łatwiejszy, że korzystają one ze swoich światowych powiązań. Do inwestycji w Polsce zachęcała perspektywa wstąpienia do UE, a potem nasze członkostwo, jak również akcja prywatyzacyjna. W efekcie udział eksportu w PKB wzrósł z 27,1 proc. w 2000 r. do 46,2 proc. w 2012 r. – szacuje Eurostat. Eksport liczony w dolarach piął się w górę niemal przez cały analizowany czas. Wyjątkiem było załamanie 2009 r., a także ubiegły rok, gdy w wyniku blisko 10-proc. osłabienia złotówki do dolara eksport skurczył o 2,9 proc. Jednak w tym roku znów rośnie – po siedmiu miesiącach jest o 7,8 proc. wyższy niż przed rokiem.
____________
Polecamy nasze przykładowe portfele inwestycyjne 2013,
oparte o Polską podukcję i eksport
____________
Perspektywy gospodarki eurolandu najlepsze od 2009 r.
Wyraźnie wyższy od oczekiwanego był wrześniowy odczyt indeksu ZEW, obrazującego oceny inwestorów i analityków koniunktury gospodarczej w Niemczech. Wskaźnik podniósł się do 49,6 pkt z 42 pkt miesiąc wcześniej. Ekonomiści spodziewali się wzrostu do 46 pkt. Podobnie wysoką wartość miał ZEW dla strefy euro. W przypadku Niemiec optymizm wyszedł minimalnie ponad tegoroczny szczyt i osiągnął najwyższy poziom od 2010 r. Natomiast oceny perspektyw strefy euro okazały się najwyższe od 2009 r., czyli od momentu szczytu odbicia koniunktury po załamaniu związanym z upadkiem Lehman Brothers w 2008 r.
Obie wiadomości nie zostały jednak dobrze przyjęte przez inwestorów, pokazując, że wciąż nie są oni zdecydowani, jak traktować korzystne wiadomości gospodarczy - czy jako potwierdzenie postępującego ożywienia koniunktury, czy jako zapowiedź wycofywania się Rezerwy Federalnej i innych banków centralnych z ultraluźnej polityki pieniężnej, co stanowiłoby wyzwanie dla gospodarek i rynków finansowych w perspektywie najbliższych miesięcy.
Sprawa przyszłej polityki pieniężnej jest analizowana od wielu tygodni na wszystkie możliwe sposoby, ale nie prowadzi do jednoznacznych wniosków. Inwestorzy będą jednak musieli się w tych rozważaniach niedługo określić. Po jutrzejszej decyzji Fed zapewne będziemy świadkami takiego rozstrzygnięcia.
RYNKI NIERUCHOMOŚCI
Znakiem obecnych czasów jest projekt rosyjskiego dewelopera Hermitage wybudowania w Paryżu kompleksu, w którego skład wchodziłyby biura, 5-gwiazdkowy hotel oraz luksusowe apartamenty. Składałby się z dwóch 320-metrowych wież, a jego wybudowanie kosztowałoby 3 mld euro. Tym samym powstałyby najwyższe w Europie drapacze chmur, przekraczające wysokością londyński London Shard, który ma 310 m. Paryskie obiekty widać byłoby z każdego miejsca miasta, a położone byłby w nowoczesnej dzielnicy La Defense. Budowa wież miałby się rozpocząć jeszcze w tym roku, po tym, jak "dopięte" zostanie finansowanie. Budynki miałyby mieć po 85-86 pięter, a ich budowa zostałaby zakończona w 2019 r. Wykonawcą ma zostać francuska firma Bouygues.
____________
Polecamy:
__________
Jak rozwijała się polska gospodarka przez ostatnie 150 lat
Choć Polska w przeciągu ostatnich 150 lat nigdy pod względem gospodarczym nie dogoniła takich potęg jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania, to nie raz wyprzedzaliśmy już Hiszpanię, Portugalię czy Grecję.
Pierwszym rokiem, dla którego w raporcie OECD określono wartość PKB dla Polski, był 1870. Wartość gospodarki na ziemiach polskich wynosiła w tym czasie 15 954 dolarów międzynarodowych (co to jest dolar międzynarodowy - zobacz poniżej) – to o ponad 6 razy mniej niż największa w tym czasie gospodarka Europy – Wielka Brytania (100 180 dol.). Gospodarka ówczesnych terenów niemieckich w 1870 roku była większa od polskiej o ok. 4,5 razy. Podobna różnica dzieliła nas od gospodarki francuskiej.
Choć u progu XX wieku, w roku 1900, liczona w wartościach bezwzględnych gospodarka ziem polskich była większa niż gospodarka Hiszpanii, Grecji, Portugalii czy Australii, w przeliczeniu na mieszkańca wypadaliśmy już znacznie gorzej nawet od naszych południowych sąsiadów. PKB per capita w 1900 roku wynosiła u nas 1536 dol. międzynarodowych. Dla terenów Czechosłowacji i Węgier odpowiednio wartość ta wyniosła 1729 i 1682 dol. W Hiszpanii wartość PKB per capita w 1900 roku była podobna do terenów Czechosłowacji i osiągnęła wartość 1786 dol.
W tym czasie tylko w przypadku czterech gospodarek na świecie, wartość PKB na mieszkańca przekraczała 4 tys. dolarów międzynarodowych – były to Wielka Brytania (4492 dol.), Nowa Zelandia (4298 dol.), Australia (4013 dol.) i USA (4091 dol.). Warto zwrócić uwagę na fakt, że wszystkie te państwa to kraje anglosaskie.
Wartość gospodarki na mieszkańca w Polsce po raz pierwszy przekroczyła poziom 2 tys. dolarów (tj. 2117 dol.) dopiero w kryzysowym roku 1929, aby potem przez prawie dekadę być znów poniżej tego poziomu. Dopiero w 1938 roku nasz kraj pod względem wartości PKB na mieszkańca osiąga wartość 2182 dol.
więcej: http://forsal.pl/artykuly/732064,pkb-polski-historyczne-rozwoj-gospodarki-przez-150-lat.html
____________
ŹRÓDŁO:
http://stooq.pl/n/?f=788415
http://forsal.pl/artykuly/732440,eksport-polski-zachod.html
http://forsal.pl/artykuly/732064,pkb-polski-historyczne-rozwoj-gospodarki-przez-150-lat.html
Obie wiadomości nie zostały jednak dobrze przyjęte przez inwestorów, pokazując, że wciąż nie są oni zdecydowani, jak traktować korzystne wiadomości gospodarczy - czy jako potwierdzenie postępującego ożywienia koniunktury, czy jako zapowiedź wycofywania się Rezerwy Federalnej i innych banków centralnych z ultraluźnej polityki pieniężnej, co stanowiłoby wyzwanie dla gospodarek i rynków finansowych w perspektywie najbliższych miesięcy.
Sprawa przyszłej polityki pieniężnej jest analizowana od wielu tygodni na wszystkie możliwe sposoby, ale nie prowadzi do jednoznacznych wniosków. Inwestorzy będą jednak musieli się w tych rozważaniach niedługo określić. Po jutrzejszej decyzji Fed zapewne będziemy świadkami takiego rozstrzygnięcia.
RYNKI NIERUCHOMOŚCI
Znakiem obecnych czasów jest projekt rosyjskiego dewelopera Hermitage wybudowania w Paryżu kompleksu, w którego skład wchodziłyby biura, 5-gwiazdkowy hotel oraz luksusowe apartamenty. Składałby się z dwóch 320-metrowych wież, a jego wybudowanie kosztowałoby 3 mld euro. Tym samym powstałyby najwyższe w Europie drapacze chmur, przekraczające wysokością londyński London Shard, który ma 310 m. Paryskie obiekty widać byłoby z każdego miejsca miasta, a położone byłby w nowoczesnej dzielnicy La Defense. Budowa wież miałby się rozpocząć jeszcze w tym roku, po tym, jak "dopięte" zostanie finansowanie. Budynki miałyby mieć po 85-86 pięter, a ich budowa zostałaby zakończona w 2019 r. Wykonawcą ma zostać francuska firma Bouygues.
____________
Polecamy:
- Niemiecki eksport osiąga rekordowe poziomy
- Niemcy podwoiły w 2012 roku eksport broni do krajów Zatoki Perskiej
- Niemiecki eksport bije nowy rekord w 2012 roku | SPIEGEL-ONLINE
__________
Jak rozwijała się polska gospodarka przez ostatnie 150 lat
Choć Polska w przeciągu ostatnich 150 lat nigdy pod względem gospodarczym nie dogoniła takich potęg jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania, to nie raz wyprzedzaliśmy już Hiszpanię, Portugalię czy Grecję.
Pierwszym rokiem, dla którego w raporcie OECD określono wartość PKB dla Polski, był 1870. Wartość gospodarki na ziemiach polskich wynosiła w tym czasie 15 954 dolarów międzynarodowych (co to jest dolar międzynarodowy - zobacz poniżej) – to o ponad 6 razy mniej niż największa w tym czasie gospodarka Europy – Wielka Brytania (100 180 dol.). Gospodarka ówczesnych terenów niemieckich w 1870 roku była większa od polskiej o ok. 4,5 razy. Podobna różnica dzieliła nas od gospodarki francuskiej.
Choć u progu XX wieku, w roku 1900, liczona w wartościach bezwzględnych gospodarka ziem polskich była większa niż gospodarka Hiszpanii, Grecji, Portugalii czy Australii, w przeliczeniu na mieszkańca wypadaliśmy już znacznie gorzej nawet od naszych południowych sąsiadów. PKB per capita w 1900 roku wynosiła u nas 1536 dol. międzynarodowych. Dla terenów Czechosłowacji i Węgier odpowiednio wartość ta wyniosła 1729 i 1682 dol. W Hiszpanii wartość PKB per capita w 1900 roku była podobna do terenów Czechosłowacji i osiągnęła wartość 1786 dol.
W tym czasie tylko w przypadku czterech gospodarek na świecie, wartość PKB na mieszkańca przekraczała 4 tys. dolarów międzynarodowych – były to Wielka Brytania (4492 dol.), Nowa Zelandia (4298 dol.), Australia (4013 dol.) i USA (4091 dol.). Warto zwrócić uwagę na fakt, że wszystkie te państwa to kraje anglosaskie.
Wartość gospodarki na mieszkańca w Polsce po raz pierwszy przekroczyła poziom 2 tys. dolarów (tj. 2117 dol.) dopiero w kryzysowym roku 1929, aby potem przez prawie dekadę być znów poniżej tego poziomu. Dopiero w 1938 roku nasz kraj pod względem wartości PKB na mieszkańca osiąga wartość 2182 dol.
więcej: http://forsal.pl/artykuly/732064,pkb-polski-historyczne-rozwoj-gospodarki-przez-150-lat.html
____________
ŹRÓDŁO:
http://stooq.pl/n/?f=788415
http://forsal.pl/artykuly/732440,eksport-polski-zachod.html
http://forsal.pl/artykuly/732064,pkb-polski-historyczne-rozwoj-gospodarki-przez-150-lat.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz