Od początku roku 2013 do końca listopada upadło 868 przedsiębiorstw, podczas
gdy w 2012 roku w tym samym czasie 860. Bankrutują firmy z 3 branż - budowlanej,
hurtowej i przetwórczej. Upadają głównie firmy mniejsze i średnie.
W dalszym ciągu mamy w Polsce wiele bankructw
W dalszym ciągu mamy w Polsce wiele bankructw, ale tempo upadłości zmniejsza się
- wynika z raportu firmy Euler Hermes.
W listopadzie poinformowano o 70 takich przypadkach. W sumie od początku roku
do końca listopada upadło 868 przedsiębiorstw, podczas gdy w 2012 roku w tym
samym czasie 860.
Jeden z autorów raportu Grzegorz Błachnio zwraca uwagę, że tak jak i poprzednio
Jeden z autorów raportu Grzegorz Błachnio zwraca uwagę, że tak jak i poprzednio
bankrutują firmy z 3 branż - budowlanej, hurtowej i przetwórczej.
Grzegorz Błachnio dodaje, że skala upadłości jest zróżnicowana, zależnie od regionu.
Grzegorz Błachnio dodaje, że skala upadłości jest zróżnicowana, zależnie od regionu.
Najwięcej zanotowano na Dolnym Śląsku - 15 i na Mazowszu - 12.
Z kolei w województwie kujawsko-pomorskim zbankrutowało 8 spółek.
Najwięcej od wiosny.
Z raportu wynika poza tym, że upadają głównie firmy mniejsze i średnie Cały rok może
się zamknąć podobną liczbą upadłości jak 2013.
---
Euler Hermes: Liczba upadłości spadła r/r do 70 w listopadzie
Warszawa, 02.12.2013 (ISBnews) - Sądy poinformowały o upadłości 70 firm
Euler Hermes: Liczba upadłości spadła r/r do 70 w listopadzie
Warszawa, 02.12.2013 (ISBnews) - Sądy poinformowały o upadłości 70 firm
w listopadzie tego roku wobec 85 w październiku i w porównaniu z 86 w listopadzie 2012 r.
Łącznie liczony ostatni znany obrót tych firm wyniósł ok. 600 mln, a łączne zatrudnienie
ok. 1,8 tys. osób. W tej liczbie nie ujęto zmiany 8 wcześniejszych postępowań układowych
na likwidacyjne, wynika z oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego,
opracowanych przez Euler Hermes Collections, spółka z Grupy Allianz.
Od początku roku opublikowano informację o upadłości 868 przedsiębiorstw wobec
Od początku roku opublikowano informację o upadłości 868 przedsiębiorstw wobec
860 w ciągu jedenastu miesięcy 2012 roku.
"Upadają głównie firmy o lokalnej skali działalności, nawet bardziej regionalnej, a nie krajowej.
"Upadają głównie firmy o lokalnej skali działalności, nawet bardziej regionalnej, a nie krajowej.
Świadczą o tym chociażby obroty tych firm – spośród upadłości ogłoszonych w listopadzie
tylko jedna miała roczne obroty powyżej 100 mln zł. Pozostałe firmy w pierwszej dziesiątce
pod względem ostatniego ich obrotu w skali roku miały go na poziomie od 20 do 70 mln zł.
Małe firmy także eksportują, jednak profil branżowy bankructw wskazuje obecnie głównie
na rynek wewnętrzny jako ich przyczynę" – podano w komunikacie.
Z raportu wynika, że branżą o największej liczbie upadłości wciąż pozostaje budownictwo.
Z raportu wynika, że branżą o największej liczbie upadłości wciąż pozostaje budownictwo.
W listopadzie ogłoszono upadłość 20 firm budowlanych. Tylko ok. połowa spośród nich
dotyczy firm budownictwa ogólnego oraz drogowego (tych w listopadzie ogłoszono 3)
– tylko, ponieważ np. rok temu łącznie stanowiły one ok. ¾ upadłości w budownictwie.
Druga połowa to firmy prowadzące prace specjalistyczne: budowę rurociągów, instalacji
elektrycznych, telekomunikacyjnych i wodno-kanalizacyjnych.
W ocenie autorów raportu, najistotniejsze nie jest to, czy już osiągnęliśmy punkt przełomowy
W ocenie autorów raportu, najistotniejsze nie jest to, czy już osiągnęliśmy punkt przełomowy
lub się do niego zbliżamy, ale to, jak szybko powrócimy na ścieżkę wzrostu sprzed 2009 roku
"Bankructwa w branżach zaopatrujących konsumentów, przede wszystkim firm średnich
"Bankructwa w branżach zaopatrujących konsumentów, przede wszystkim firm średnich
i małych tłumaczone są popytem ale także procesem konsolidacji, koncentracji ich sprzedaży.
To zjawisko z pewnością zachodzi, ale w dużym stopniu jest wynikiem jednak małej głębokości
rynku – nie jest więc całkowicie niezależne od popytu. Na szybko rosnącym rynku jest miejsce
na wzrost i ekspansję także małych firm. To, iż w tej chwili to one głównie upadają (a przecież
większość małych firm znika z rynku bez śladu) karze sądzić, iż najbardziej istotne nie jest to, czy
już osiągnęliśmy punkt przełomowy lub się do niego zbliżamy, ale jak szybko powrócimy na
ścieżkę wzrostu sprzed 2009 roku. Wszelkie wartości pomiędzy 1 a 3% wzrostu – PKB czy
popytu konsumpcyjnego są jednak trochę rozczarowujące, przynajmniej, jeśli weźmiemy pod
uwagę upadłości, rosnące nieprzerwanie od 2009 roku" – powiedział dyrektor biura oceny
ryzyka i TU Euler Hermes Tomasz Starus, cytowany w komunikacie.
____________