czwartek, 3 lipca 2014

Euler Hermes, upadłości firm 07.2014



Powiązane:

---
W Polsce upada coraz więcej firm usługowych

Euler Hermes Collections, spółka z Grupy Allianz, dostawca raportów handlowych, 
na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego zbadała sytuację 
polskich firm w kontekście bankructw – w czerwcu oficjalnie opublikowano informację 
o upadłości 76 firm wobec 85 takich ogłoszeń w czerwcu ubiegłego roku. 

W całym półroczu opublikowano informacje o upadłości 418 firm wobec 483 w tym 
samym okresie ubiegłego roku (spadek o 14%).

Opublikowane w czerwcu orzeczenia o upadłości dotyczyły firm mających zsumowany ostatni 
znany obrót na poziomie ok. 720 milionów złotych a zatrudniały one razem ok. 1,9 tys. osób.

- Nie widać wzrostu wydatków ludności – upada wiele firm usługowych.
- Widoczne problemy grupy firm związanych z rynkiem deweloperskim.

- Budownictwo – w drugim kwartale liczb upadłości była zbliżona do ubiegłorocznej. 

Widoczna zmiana: spadła ilość upadłości firm wyspecjalizowanych w pracach 
wykończeniowych, problemy mają firmy budownictwa ogólnego.
Produkcja: upadłości mniej niż przed rokiem, ale inaczej niż wtedy, obecnie dotykają 
one firm z branży art. inwestycyjnych (wyroby metalowe, części, maszyny). 

W branży spożywczej – wśród producentów oraz firm dystrybucyjnych, które upadają 
pojawiają się firmy zajmujące się nabiałem czy produktami zbożowymi, a nie z sektora mięsnego.

- Czerwiec – liczba upadłości wyższa niż rok temu w województwach południowo-wschodnich, 
ale nie widać w tym związku z sytuacją za bliską granicą – na Ukrainie.

Jak podsumować można pierwsze półrocze?

– Warto zauważyć, iż chociaż liczba opublikowanych oficjalnie upadłości jest niższa jest niż 
w roku ubiegłym (obecnie o ok 14%), to ogólnie tempo poprawy nie jest już tak duże jak 
w samym pierwszym kwartale, gdy spadek liczby ogłaszanych upadłości w porównaniu do 
r. 2013 był nawet ponad 20% – mówi Maciej Harczuk, prezes zarządu Euler Hermes Collections, 
spółki z Grupy Allianz. 

– Potwierdza to krzywa trendu – która co prawda nie zapowiada wzrostu liczby upadłości, 
ale pewne wyhamowanie tempa poprawy, spadku ich liczby. Spodziewamy się, iż w całym 
2014 roku liczba opublikowanych w Polsce upadłości będzie niższa o 10% w stosunku 
do roku ubiegłego. 

Wynika to z problemów, które widzimy obecnie na trzech polach potencjalnego wzrostu: 
  • wzrostu popytu krajowego
  • wzrostu eksportu 
  • wzrostu inwestycji

Widoczne problemy firm usługowych – Polacy jednak oszczędzają, a w każdym razie nie 
wydają na usługi tyle samo, ile kilka lat temu?

Chociaż w innych sektorach polskiej gospodarki upadłości jest mniej lub ich liczba jest zbliżona 
do ubiegłorocznej, to w sektorze usług widać cały czas istotny wzrost liczby bankructw. 

– Przede wszystkim widać problemy sektora hotelarsko-gastronomicznego, którego dotyczyło 
osiem opublikowanych w czerwcu upadłości – mówi Michał Modrzejewski, dyrektor w Dziale 
Analiz Branżowych Euler Hermes Collections, spółki z Grupy Allianz. – Problemy dotykają 
także placówek służby zdrowia, czy np. klubów fitness. Ale ograniczanie wydatków na 
usługi wciąż ma miejsce także wśród klientów biznesowych, o czym świadczą bankructwa 
agencji reklamowych, firm obsługi informatycznej czy wynajmujących sprzęt biurowy 
– sporadyczne jeszcze 2-3 lata temu.

Popyt konsumencki generalnie rośnie jednak obecnie wolniej, niż jeszcze w pierwszym kwartale, 
co przekłada się także na upadłości 6 firm produkujących lub handlujących odzieżą i obuwiem 
czy np. zegarkami.

Inwestycje mieszkaniowe ruszają, a mimo to upadają firmy związane z rynkiem nieruchomości

Wzrasta liczba rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych, duża (blisko 40 tys.) jest aktualnie pula 
pozwoleń na budowę kolejnych mieszkań. Kredyt jest obecnie stosunkowo tani (chociaż ostatnio 
zapowiadano podwyżkę stóp procentowych), a obecny rządowy program wsparcia zakupu mieszkań 
koncentruje się na rynku pierwotnym, co służy deweloperom. Dlaczego zatem w czerwcu ogłoszono 
upadłość sześciu firm związanych z realizacją inwestycji (nie wszystkie były de facto developerami, 
ale jeśli tylko wykonywały inwestycje – to na ich zlecenie, ich kondycja była pochodną sytuacji 
zleceniodawcy) oraz czterech firm wyspecjalizowanych w obrocie i zarządzaniem nimi? 

- Mniejsze podmioty, a nawet te silne na lokalnym rynku (np. dolnośląskim) mają problemy ze 
zrestrukturyzowaniem swojej działalności, refinansowaniem zadłużenia nie mówiąc już o rozpoczynaniu 
nowych inwestycji. 

Wzrost na rynku mieszkaniowym jest faktem, ale nie jest to jeszcze hossa porównywalna do lat 
2008-2009, obecnie korzystają na niej najsilniejsze finansowo podmioty. Mamy nawet do czynienia 
z powrotem tendencji zakupu mieszkań dopiero planowanych, przysłowiowych „dziur w ziemi”, ale 
nie u wszystkich deweloperów. Trudno jednoznacznie oceniać, czy jest to bardziej efekt wprowadzenia 
rachunku powierniczego, czy podejścia instytucji finansowych do deweloperów, ufających tylko 
podmiotom będącym w bardzo dobrej sytuacji finansowej. W okresie spadku sprzedaży mieszkań 
w roku ubiegłym deweloperzy przejęli częściowo rolę pośredników finansowych w zdobyciu kredytu 
przez potencjalnych klientów a także sami na jeszcze większą skalę podjęli się promocji i sprzedaży 
swoich lokali. To oraz wspomniane promowanie przez rządowy program zakupu mieszkań lokali na 
rynku pierwotnym uderza w część pośredników, dla których rynek wtórny jest bardzo istotny – 
zauważa Michał Modrzejewski, dyrektor w Dziale Analiz Branżowych Euler Hermes Collections, 
spółki z Grupy Allianz.

Budownictwo – w drugim kwartale upadłości przybywa, ale obecnie są to głównie firmy 
budownictwa ogólnego, mniej jest wśród bankrutów firm wyspecjalizowanych w pracach 
wykończeniowych

Na rynku mamy generalnie do czynienia z rozpoczynaniem nowych inwestycji – nie tylko
mieszkaniowych, ale także infrastrukturalnych (środki z nowego budżetu UE, a poza tym rok
wyborów samorządowych również nie jest bez znaczenia…). Stąd mniejsza obecnie skala
problemów firm wykończeniowych, będących ostatnimi w łańcuch u inwestycyjnym i w związku
z tym także ostatnimi, które ucierpiały w wyniku krachu na rynku budowlanym w ostatnich dwóch
latach.

- Zwiększająca się w porównaniu do ubiegłego roku fala zamówień w budownictwie wzbudza 
niestety obawy o powtórzenie się scenariusza sprzed kilku lat. – mówi Tomasz Starus, członek 
zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes, odpowiedzialny za ocenę ryzyka. 

– Niewiele firm budowlanych może pozwolić sobie na twarde negocjowanie kontraktów, 
konkurowanie nie tylko ceną ale również innymi swoimi atutami w postaci know-how: technologii, 
organizacji i skali działalności gwarantujących szybkie wykonanie prac. 

Większość firm walczy o bieżące przychody, przepływy finansowe oferując ceny nie 
zapewniające im w dłuższej perspektywie rentowności i to grozi powtórką scenariusza 
sprzed Euro 2012. 

Niestety, zamawiający wciąż przy wyborze kierują się głównie najniższą ceną (mimo iż maja 
z reguły zapewnione odpowiednie, wyższe środki na ich realizację), co nie gwarantuje wykonania 
prac w terminie. Czy znowu będą one kończone trzy lata (i kilku wykonawców) później...?

Produkcja – realny wzrost już poniżej 3%, co jest efektem sytuacji na rynkach eksportowych. 

Rynek spożywczy – nie ma obecnie dużej skali upadłości firm z branży mięsnej.

W branży spożywczej problemy, o których świadczą publikowane upadłości mają producenci i 
dystrybutorzy nabiału oraz wyrobów zbożowych, a nie mięsa… Problemy dotykają jednak firm 
nastawionych na eksport wyrobów inwestycyjnych – maszyn, części i konstrukcji, na co jednak ma 
wpływ sytuacja za granicą. Przypomnijmy, jakie perspektywy panują na głównych rynkach – mówiąc 
nie o wzroście tamtejszego PKB, ale o bezpośrednio przekładającej się na wyniki polskich 
eksporterów kondycji tamtejszych przedsiębiorców.

- Obiektywnie mierzone ryzyko na największym polskim rynku eksportowym - w Niemczech 
wydaje się obecnie najniższe od dekady (od lat 90-ych). Trzeba jednak pamiętać, iż poprawa 
następuje głównie w branżach usługowych, natomiast w niemieckim przemyśle (głównym partnerze 
polskich eksporterów) w porównaniu do sytuacji sprzed kryzysu (2008 rok) upadłości jest więcej 
(+3%). Wiele polskich firm współpracuje z niemieckim sektorem budowlanym (zwłaszcza producenci 
stolarki drzwiowej i okiennej, konstrukcji stalowych etc.), w którym liczba upadłości co prawda 
zmniejsza się, ale niestety wciąż jest to problem o dużej skali - z rynku zniknie ponad 4100 firm 
niemieckich budowlanych – mówi Tomasz Starus, członek zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Euler 
Hermes. 

– Podobnie jest na rynku brytyjskim: wyraźna jest poprawa mierzona liczą upadłości, których 
w tym roku będzie mniej o 7%, ale jednocześnie o kondycji brytyjskich firm świadczy to, iż średni 
poziom zysku operacyjnego w tym roku będzie niższy o 14% w stosunku do tego notowanego 
w 2010 roku. Nawet skala poprawy (mierzona spadkiem liczby upadłości) w Hiszpanii – a będzie 
ich mniej aż o 23% w stosunku do roku ubiegłego blednie wobec faktu, iż od początku kryzysu 
z rynku zniknęło już ponad 500 tys. hiszpańskich firm. 

W naszym regionie poza Polską trudno spodziewać się wyraźnej poprawy kondycji 
przedsiębiorstw - co więcej w roku bieżącym w Czechach ich liczba wzrośnie o 9% 
do poziomu blisko 6 tysięcy bankructw. 

Czechy są jednym z ważniejszych partnerów gospodarczych Polski, dlatego mamy wiele sygnałów 
o reperkusjach tej sytuacji - stratach ponoszonych przez polskie firmy. Są one efektem nie tylko 
braku zapłaty od upadających czeskich przedsiębiorstw, ale także szerzącej się plagi oszustw 
i wyłudzeń towaru (m.in. w sektorze stalowym, spożywczym, meblowym), które nasilają się 
w czasie gorszej koniunktury.

Czerwiec – liczba upadłości wzrosła w Polsce południowo-wschodniej
W województwie lubelskim problemy dotknęły firm produkcyjnych i budowlanych, natomiast 
w województwie małopolskim większej ich liczbie towarzyszy także zróżnicowanie profilu 
upadających firm (o m.in. także firmy handlowe). Wciąż jednak widoczna jest grupa bankrutujących 
firm budowlanych, chociaż największa (pod względem ostatniego obrotu) opublikowana w czerwcu 
upadłość w kraju dotyczyła firmy zarejestrowanej w Małopolsce, ale świadczącej usługi informatyczne 
dla biznesu. W woj. podkarpackim istotna była nie skala obrotów bankrutujących firm, ale koszt 
społeczny tych upadłości: jedna z firm, które upadły w tym województwie zatrudniała jeszcze kilka 
kwartałów temu blisko pół tysiąca osób…

Upadłości firm zarejestrowanych w województwie dolnośląskim były w czerwcu br. rzadsze niż rok 
temu, ale mimo wszystko było ich najwięcej w skali krajowej. Nie dziwi, iż oprócz firm budowlanych 
czy hurtowników dotknęły one również producentów maszyn i urządzeń, tak licznie reprezentowanych 
w tym regionie. Zaskakujące natomiast może być, iż upadłości firm budowlanych nie były zupełnie 
istotne w odniesieniu do firm z woj. wielkopolskiego, natomiast dominowały na Mazowszu – odmiennie 
niż w poprzednich miesiącach. Przyczyną tego może być wspomniana zmiana charakteru 
obecnie realizowanych inwestycji budowlanych, polegający bardziej na ich rozpoczynaniu, 
niż wykańczaniu tych rozpoczętych w okresie minionym (co kładło się cieniem na budownictwie
w woj. wielkopolskim, gdzie upadłość jednaj z największych firm budowlanych w kraju pociągała 
za sobą w kolejnych kwartałach problemy podwykonawców i firm z tej grupy kapitałowej).

Powiązane:
MAJ 2014, WZROST LICZBY UPADŁOŚCI, ZWŁASZCZA FIRM PRODUKCYJNYCH









Źródło:
Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes Collections z Grupy Allianz

http://www.eulerhermes.pl
http://www.centrumpr.pl


---
Ciekawostka, dwa źródła i dwie różne statystyki...
  • Eurostat: Sprzedaż detaliczna w Polsce spadła o 2,0% rok do roku w maju 
  • W całej Unii Europejskiej sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 1,2% r/r. 
  • Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS),
    sprzedaż detaliczna w maju wzrosła o 3,8% r/r. 

źródło: Warszawa, 03.07.2014 / ISBnews


---
AKTUALIZACJA 09.lipca.2014

Wg. KUKE / liczba upadłości spadła o 1,8% r/r w II kwartale 2014 r.

Liczba upadłości ogłoszonych w II kw. br. wyniosła 224, tj. o 1,8% mniej niż przed
rokiem, wynika z danych pochodzących z Monitora Sądowego i Gospodarczego,
cytowanych przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE).
KUKE podtrzymało roczną prognozę liczby upadłości na poziomie ok. 787 przypadków
(spadek o 11,2% r/r).

W samym czerwcu opublikowano 76 orzeczenia o upadłości firm (spadek o 2,6% m/m
i o 10,6% w ujęciu rocznym, podano w komunikacie.

"W ciągu II kwartału tego roku upadło łącznie o 18,5% firm więcej niż w I kwartale
2014 r. Od początku kwietnia do końca czerwca upadło 171 spółek prawa handlowego,
co oznacza pogorszenie o 27,6% w ujęciu kwartał do kwartału. Pozytywny impuls, który
gospodarka otrzymywała ze strony Rady Polityki Pieniężnej, która od listopada 2012 r
do lipca 2013 r. obniżyła stopy procentowe łącznie o 2,25 pkt. proc. wyhamowuje swój
wpływ. Niektóre wskaźniki koniunktury znalazły się po czerwcu na poziomie zbliżonym
do poziomów sprzed 12 miesięcy" - czytamy w komunikacie.

Jednocześnie w II kw. 2014 r. upadło o 3,6% mniej podmiotów prowadzonych w postaci
indywidualnej działalności gospodarczej (53 podmiotów) niż kwartał temu, podało też KUKE.

"W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy (lipiec 2013 r. – czerwiec 2014 r.), na skutek
niewypłacalności, działalność gospodarczą zakończyło 836 przedsiębiorstw. Suma
upadłości po czerwcu okazała się o 1,1% niższa od zanotowanej na koniec maja (845).
Przed rokiem, w czerwcu 2013 r. roczna krocząca suma upadłości wynosiła 915.
Wynik z tego miesiąca jest lepszy od zeszłorocznego o 8,6%" - napisano także w materiale.

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy najmniejszą liczbę upadłości w pojedynczym
miesiącu ogłoszono w grudniu 2013 r. (52 firmy). Największą liczbę upadłości
w pojedynczym miesiącu ogłoszono w lipcu 2013 r. (94 firmy), podała Korporacja.

"Przy założeniu podwyższenia tempa wzrostu gospodarczego w 2014 roku do poziomu
3,3% oraz podwyższenia wskaźnika rentowności obrotu netto firm do 4,5% prognozujemy,
iż w bieżącym roku upadnie około 185 firm prowadzonych w postaci indywidualnej działalności
gospodarczej, czyli 8,4% mniej w stosunku do 2013 roku (202 upadki). W drodze prawa
upadłościowego i naprawczego zakończą działalność 602 spółki prawa handlowego (w 2013 r.
roku 684 upadki), co stanowi spadek o 12,0%. W całym 2014 roku liczba upadłości wyniesie
około 787 wszystkich przedsiębiorstw, czyli 11,2% mniej niż w 2013 roku (886 upadków)"
- konkluduje KUKE.

http://www.kuke.com.pl

Warszawa, 09.07.2014 / ISBnews


Źródło:
Upadłości firm w Polsce w II kwartale 2014 r.
http://www.kuke.com.pl/upadlosci_firm.php